Chorał dnia

JEST coś takiego, w dobie letniej,
Powolne jak żarów jej gaśnięcie,
Co napawa mnie dostojeństwem.

Coś takiego, w letnim południu —
Lazurowa głębia, nastrój bez słów,
Transcendentalne uwznioślenie.

A gdy dokonuje się noc letnia
Jest coś jak jasność, która urzeka,
By ją zobaczyć, dłonie splatam;

Kryję zaraz zbyt dociekliwą twarz,
By gracja ta wiotka, a lśniąca tak
Gdzieś za daleko mi nie pierzchła.

Nie przestają palce czarodziejskie,
Purpury potok w torsu obrębie
W biegu opiętym wierci się skrzący;
Eos wznosi proporzec z bursztynu,
A Helios dowodzi wzdłuż turnicy
Wozem swym czerwonopłomiennym;

Jak kwiatom co baśń znają o rosie,
A same bez drobiny nagrody,
Uniosły się brwi obydwojga;

Czy pszczołom co imię miały lata
Za plotkę jakąś może, bądź majak
Ni lato im spełnić umiało;

Istocie arktycznej, tkniętej mgliście
Tropiku nutą — a ptak wędrowny
Jej właśnie lasowi przysporzył?

Jak wiatru sygnał, uchu jasny,
Powściągliwe i niewymyślne,
Wcześniej znane i wysycone,
Bez napomknienia — nastało niebo:
Żywotom, co wyznanie swe miały
Za chorały, nader bogate.

Pierwodruk, Natura XII, 12
Johnson 122 | Franklin 104

■→ORYGINAŁ, HIGGINSON I TODD STRONA 82;

■→WYDANIE TERESY PELKA PO ANGIELSKU.

Tłumaczenie: Teresa Pelka, 2017.
Tekstu można używać pod którąkolwiek z tutejszych licencji,
■→Creative Commons 4.0, BY-SA 3.0, Licencja 2.5.
Także na licencji Creative Commons:
■→Źródło do poezji Emily Dickinson, utwór po utworze.
■→Notki do poezji Emily Dickinson.


REKLAMA

Świat może i nigdy nie widział jej oryginalnego pisma, jeśli jej umiejętność została wzięta za nadnaturalną. Zapraszam do Wierszy Emilii Dickinson w przekładzie Teresy Pelka: zwrotka tematyczna, notki o inspiracji greką i łaciną, korelacie z Websterem 1828 oraz wątku arystotelesowskim, Rzecz perpetualna — ta nie zasadza się na czasie, ale na wieczności.
Wolny dostęp,
■PDF w Internet Archive
■E-pub
■Okładka twarda, 268 stron