Generatywna a uniwersalna — FAQ

Pytania tutaj i odpowiedzi mają wyjaśnić jak ma się moja gramatyka względem Gramatyki Uniwersalnej Noama Chomskiego. Praca pana Chomskiego była i jest ważnym odniesieniem w mojej aktywności językowej ogółem. Wynalazłam jednak i zaczęłam budować swoją metodę na długo zanim w ogóle usłyszałam o panu Chomskim.

1. Czy jest jakaś gramatyka dosłownie uniwersalna, która się daje nauczyć dowolnego języka?

Jednakowa gramatyka dla wszystkich języków na świecie nie jest możliwa. Nie wiadomo mi, aby pan Chomski taki postulat wysuwał. Jego gramatyka mówi, jakie zasady są wspólne wielu językom ze względu na ludzką wrodzoną zdolność do języka.

Moja gramatyka oferuje kognitywne zmienne, których się da nauczyć. Nie trzeba ich mieć za wrodzone. Odwołują się do zjawiska znanego we wszystkich językach, spacjalizacji, ale nie są uniwersalne.

Zapraszam do lektury,
■→Gramatyka — Dlaczego myśleć o przestrzeni?
■→Gramatyczne Aspekty, czy kognitywne zmienne?


2. Czy ludzkie mózgi rzeczywiście mają moduły nabywania mowy, i czy da się mózgi programować?

Lingwistycznie, device może być czymś zaprojektowanym, ale też zdolnością do projektowania. To ostatnie znaczenie pewnie się stosuje do teorii pana Chomskiego najlepiej.

Ja stosuję pojęcie ludzkiej mózgowej struktury językowej, a nie LAD. Język i mowa to nie tylko rejony Broca i Wernicke. Bez wzroku, słuchu czy dotyku, człowiek byłby w mowie czy piśmie do znacznego stopnia niepełnosprawny, a sensoryczna cystostruktura mózgu specjalizuje się także dla języka.

Jeżeli dana osoba uczy się chińskiego, jej rejony sensoryczne tworzą połączenia i struktury dla chińskich znaków pisma oraz dźwięków mowy. Jeżeli dana osoba uczy się języka używającego cyrylicy, łacińskiego czy innego alfabetu, jej mózgowe struktury wzrokowe, słuchowe oraz dotykowe dla owego języka się specjalizują. Naturalnie, jeśli człowiek się uczy chińskich znaków pisma wraz z łacińskimi czy innymi, mózg rozwija stosowną specjalizację.

Biologiczne własności tkanki neuronalnej nie pozwalają na programowanie jakim je znamy dla inteligencji sztucznej, stąd ewoluowanie wygląda na stosowne słówko. Ewolucja nie musi się odnosić do różnicowania ■→gatunkowego, porównajmy ■→Merriam-Webstera. Słówka tego można użyć niezależnie od rodzaju umiejętności oraz wieku osoby która się uczy.

Nie przyjmuję też teorii językowych modułów. Żywa rzeczywistość języka właściwie odrzuca takie wewnętrzne „paczkowanie”: obrazowanie fMRI wykazało iż język jest najsilniejszym pojedynczym czynnikiem w integracji pracy całego mózgu. Najwyraźniej, struktury językowe łączą się u osób nieupośledzonych i tworzą siatki we wszystkich czterech głównych płatach przez całe życie, a fraza struktura językowa mózgu ma ten fakt oddawać bez równania zdolności z modułami.

Zapraszam do lektury:
■→1. Neurofizjologia sprzężenia zwrotnego
■→Gramatyka jest zawsze projektem
■→Ludzkie mózgi, parametry i urządzenia

3. Czy język może być skutkiem mutacji genetycznej?

Pan Chomski użył słówka mutacja, mówiąc o języku jako możliwie skutku ewolucji człowieka w gatunek.

W moim pojęciu ewolucja to wypracowywanie, stopniowe osiąganie, projektowanie. Porównując dzieciństwo, dojrzewanie i dorosłość, DNA zachowuje identyfikację osobową w dobrej formie, choć wiele może się zmienić w tym jak osoba mówi lub pisze. Ta spontaniczna życiowa ewolucja pewnie brała udział w kształtowaniu amerykańskiego angielskiego. Nigdy nie używam słówka mutacja w odniesieniu do języka.

Zapraszam do lektury,
■→Amerykański angielski ― ale skąd?


REKLAMA

Notki do poezji Emilii Dickinson

Fascykuły i druk; korelat poetycki z Websterem 1828, inspiracja łaciną i greką, wątek arystotelesowski, Rzecz perpetualna — ta nie zasadza się na czasie, ale na wieczności. Więcej

Wiersze
Czas a Wieczność | Miłość | Natura | Życie

En face

Jedynym zatwierdzonym obrazem Emilii Dickinson jest dagerotyp, jaki jej siostra dała podobno niejakiemu Austinowi Baxter Keep w latach 1890-tych. Nie lubię tego dagerotypu jako po prostu niedbałego obrazu ludzkiej istoty. Obejrzałam go dokładnie po raz pierwszy i pomyślałam, oddano go jako wadliwy. Podzieliłam zdjęcie na warstwy CMYK. Więcej→

4. Czy jest jakaś gramatyka tak decydująca lub definitywna, że da się ją nazwać “tą prawdziwą”?

Nie ma takiej gramatycznej teorii, książki, czy kursu, i nie jest prawdopodobne, że kiedykolwiek będzie. Teoria pana Chomskiego tyczy się podstawy rozumowej jaką wszystkie języki miałyby taką samą. Owa podstawa nie zawiera szczegółu pozwalającego się komunikować w konkretnym języku.

Naturalne uczenie się i używanie języka wymaga ludzkiej osoby. Oznacza to iż jest w rzeczywistości tyle mózgowych struktur językowych, ilu jest ludzi. Nie ma „matematycznych”, „czysto funkcjonalnych”, lub „ściśle logicznych” ścieżek mózgowych, które by pozwalały tworzyć reguły dla każdej osoby, nawet w jednym tylko języku naturalnym.

Odpowiedzią nie są tu także długotrwałe szkolne tradycje. Gdybyśmy znaleźli najstarszą książkę do gramatyki w świecie i zaaprobowałoby ją tyle edukacyjnych autorytetów ile się da, celem pozostawałoby dostarczanie skutecznej językowej porady. Nasza skuteczność zawsze zależeć będzie od osoby uczącej się, czy nasze gramatyczne podejście jest dla niej do przyjęcia.

Zapraszam do lektury:
■→Uczucia! (Czasowniki statywne)

5. Jak spacjalizacja może być generatywna?

Gramatyki preskryptywne oferują reguły do użycia w kontekście. Reguły te polegają na przykładach z języka.

Gramatyki generatywne także polegają na językowym uzusie, lecz ich celem jest prezentować regularności jakie użytkownik języka może kontrolować samodzielnie. Gramatyka pana Chomskiego oferuje parametry. Moja oferuje kognitywne zmienne, które się odnoszą do dwóch podstawowych faktów z życia.

Fakt pierwszy
Nie ma i nie ma jak być gramatycznej reguły by decydować czy chcemy powiedzieć, we live, we are living, we have lived, bądź we have been living. Kiedykolwiek mówimy, podejmujemy własne decyzje, jak wyrazić swą myśl.

Fakt drugi
Żyjemy NA Ziemi. Zwykle widzimy ziemie i wody jako zakresy. Miejscom W których jesteśmy, nadajemy granice choćby psychologiczne. Postrzegamy ścieżki i drogi DO miejsc. Bywamy PRZY obiektach.

Takie są ludzkie naturalne zmienne dla przestrzeni, też w polskim. Jeśli ich użyjemy dla gramatyki, staną się generatywne. Nie nazywamy ich zmiennymi dlatego że często by się zmieniały, ale zgodnie z faktem iż człowiek sam decyduje jaka zmienna jest w danej chwili jego preferencją, a nawet bardzo podobne konteksty mogą przynieść różne, ale równie poprawne rezultaty.

Zapraszam do lektury:
■→Netlog gramatyczny:
Rozdział 4. Aspekty gramatyczne mapowane kognitywnie

■→This text is also available in English.


REKLAMA

Świat może i nigdy nie widział jej oryginalnego pisma, jeśli jej umiejętność została wzięta za nadnaturalną. Zapraszam do Wierszy Emilii Dickinson w przekładzie Teresy Pelka: zwrotka tematyczna, notki o inspiracji greką i łaciną, korelacie z Websterem 1828 oraz wątku arystotelesowskim, Rzecz perpetualna — ta nie zasadza się na czasie, ale na wieczności.
Wolny dostęp,
■→PDF w Internet Archive
■→E-pub 2.99 USD
Okładka twarda
■→268 stron, 21.91 USD


Plakaty dostępne także do zakupu

The world may never have seen her original handwriting, if her skill was taken for supernatural. Feel welcome to Poems by Emily Dickinson prepared for print by Teresa Pelka: thematic stanzas, notes on the Greek and Latin inspiration, the correlative with Webster 1828, and the Aristotelian motif, Things perpetual — these are not in time, but in eternity.
■→Internet Archive, free PDF access;
Electronic format, 2.99 USD
■→E-pub | NOOK Book | Kindle
Soft cover, 260 pages, 16.89 USD
■→Amazon | Barnes & Noble
Hard cover, 260 pages, 21.91 USD
Barnes & Noble | Lulu

POEMS BY EMILY DICKINSON, E-BOOK