JEST kwiatek, co go pszczoły wolą,
Motyle pożądają;
Jednać demokratkę pąsową
I kolibry sięgają;
A jaki by ją mijał owad,
Miodu waży się miara
W proporcji względem jego głodu
I jej przygotowania.
Twarz jej okrąglejsza niż miesiąc,
Rumiana nad sukmany
Jakie na pastwisku czy storczyk,
Czy różanecznik mają.
Nie czeka ona czerwca;
Nim zazieleni się świat
Nieprzejednany jej kontenans
W obliczu wiatru już znać,
W konkurencji z trawami,
Powinowactwem bliskim,
O przywilej słońca i darni,
Słodkich pierców dla życia.
A kiedy wzgórza pełne,
I kwitną nowsze mody,
Zapachu nie schowa żadnego,
Dla posmaku zazdrości:
Środek dnia jej publiką
Słońce jej opatrznością;
Pszczoła postęp jej proklamuje
Suwerenną melodią.
Ze wszech najodważniejsza,
Ostatnia się poddaje,
Porażki nawet nieświadoma,
Gdy ją uchyla zimowanie.
Pierwodruk, Natura XIV, 14
Johnson 380 | Franklin 642
■→ORYGINAŁ, HIGGINSON I TODD STRONA 85;
■→WYDANIE TERESY PELKA PO ANGIELSKU.
Tłumaczenie: Teresa Pelka, 2017.
Tekstu można używać pod którąkolwiek z tutejszych licencji,
■→Creative Commons 4.0, BY-SA 3.0, Licencja 2.5.
Także na licencji Creative Commons:
■→Źródło do poezji Emily Dickinson, utwór po utworze.
■→Notki do poezji Emily Dickinson.
REKLAMA
Świat może i nigdy nie widział jej oryginalnego pisma, jeśli jej umiejętność została wzięta za nadnaturalną. Zapraszam do Wierszy Emilii Dickinson w przekładzie Teresy Pelka: zwrotka tematyczna, notki o inspiracji greką i łaciną, korelacie z Websterem 1828 oraz wątku arystotelesowskim, Rzecz perpetualna — ta nie zasadza się na czasie, ale na wieczności.
Wolny dostęp,
■PDF w Internet Archive
■E-pub
■Okładka twarda, 268 stron