TĘCZA wraca z kiermaszu właśnie!
Widok jak na światowy kaszmir
Postrzegam wyraźnie!
Albo to pawia trenu purpura
Na równinie, za piórem pióro
Sama się rozpruwa!
Marząc, wachlują się motyle,
Senne wody szum podejmują
W ton lata zeszłego.
Z jakiejś słonka fortecy starej
Jedna w drugą, pszczoły jak hrabie
Mruczą idąc ławą!
Tak rudzików jest dzisiaj gęsto,
Jak było wczoraj płatków śniegu —
Dach, płot, i gałęzie.
Orchis zwraca puchar puchowy
K woli swej dawnej — to pan Słońce,
Znów moczar przychodzień!
Bez komandora, liczbą wielki
Stoi wzgórza regiment leśny
Zastępem promiennym!
Popatrz! Tutaj, czyja gromada?
Morze turbanów co ma dziatwa —
Kraj jakiś czerkieski?
Pierwodruk, Natura VIII, 8
Johnson 64 | Franklin 162
■→ORYGINAŁ, HIGGINSON I TODD STRONA 76;
■→WYDANIE TERESY PELKA PO ANGIELSKU.
Tłumaczenie: Teresa Pelka, 2017.
Tekstu można używać pod którąkolwiek z tutejszych licencji,
■→Creative Commons 4.0, BY-SA 3.0, Licencja 2.5.
Także na licencji Creative Commons:
■→Źródło do poezji Emily Dickinson, utwór po utworze.
■→Notki do poezji Emily Dickinson.
REKLAMA

Świat może i nigdy nie widział jej oryginalnego pisma, jeśli jej umiejętność została wzięta za nadnaturalną. Zapraszam do Wierszy Emilii Dickinson w przekładzie Teresy Pelka: zwrotka tematyczna, notki o inspiracji greką i łaciną, korelacie z Websterem 1828 oraz wątku arystotelesowskim, Rzecz perpetualna — ta nie zasadza się na czasie, ale na wieczności.
Wolny dostęp,
■PDF w Internet Archive
■E-pub
■Okładka twarda, 268 stron