JEST względem snu domniemane,
Przez dusze racjonalne,
Zamknięcie się oka.
Sen jest jak stacja szeroka,
Po której obu stronach
Świadków stoi orszak!
Domniemanym jest poranek,
Przez ludzi z tytułami,
Rozpoczęciem się dnia.
A poranek nie przyszedł nam!
Będzie to poranna zorza
Na wschód od wieczności;
Taka z wesołą chorągwią,
Czerwieniącym się wątkiem —
To jest dnia początek!
Pierwodruk, Czas a Wieczność, utwór XXXVIII, 38
Johnson poem 13 | Franklin poem 35
■→ORYGINAŁ, HIGGINSON I TODD STRONA 150;
■→WYDANIE TERESY PELKA PO ANGIELSKU.
Tłumaczenie: Teresa Pelka, 2017.
Tekstu można używać pod którąkolwiek z tutejszych licencji,
■→Creative Commons 4.0, BY-SA 3.0, Licencja 2.5.
Także na licencji Creative Commons:
■→Źródło do poezji Emily Dickinson, utwór po utworze.
■→Notki do poezji Emily Dickinson.
REKLAMA
Świat może i nigdy nie widział jej oryginalnego pisma, jeśli jej umiejętność została wzięta za nadnaturalną. Zapraszam do Wierszy Emilii Dickinson w przekładzie Teresy Pelka: zwrotka tematyczna, notki o inspiracji greką i łaciną, korelacie z Websterem 1828 oraz wątku arystotelesowskim, Rzecz perpetualna — ta nie zasadza się na czasie, ale na wieczności.
Wolny dostęp,
■PDF w Internet Archive
■E-pub
■Okładka twarda, 268 stron